Świdwin,miasto w którym mieszka ziomek Niania o wdzięcznym imieniu Mati. Postanowiłam pokazać młodemu choć kawałeczek tego uroczego miasteczka. Ma się czym chwalić. Tuż obok rzeki Redy stoi warowny zamek z początku XIII wieku. Zamek miał burzliwą historię. Często zmieniał właścicieli. Budowę rozpoczął książę Przybysław IV niestety nie był w stanie dokończyć budowy warowni. Kolejnym właścicielami byli książęta zza Odry. Rozbudowali zamek dodali fosę i most zwodzony oraz basztę. Następny właściciel to Duńczyk Mikołaj Olafsohn i jego synowie. W następstwie machlojek stracili swe dobra na rzecz Zakonu Krzyżackiego. Bracia zakonni dostosowali zamek do swoich potrzeb i był to pierwszy taki obiekt w rękach krzyżackich na terenie zachodniopomorskim. W 1630 roku po oblężeniu Szwedzi zdobyli warownię i usunęli zakonników. Ponownie przebudowano zamek i zasypano fosę. Po kilku wiekach brandenburskiego panowania Świdwin wrócił do prawowitych właścicieli. Obecnie jest miejscem kultury i sztuki oraz turystyki.
Nianio był zachwycony tym miejscem i szybko wraz z kumplem zdobywali warownię. Niestety nie mieliśmy tyle czasu by zwiedzić komnaty ale to młodemu nie przeszkadzało. Pogoda też nam nie dopisywała ale dla tych dwóch ancymonów to nie była przeszkoda.
Jeśli będziecie niedaleko jadąc nad morze do Kołobrzegu wstąpcie na chwilę na świdwiński zamek bo warto.
Przyznam szczerze, że nawet nie kojarzyłam tego miejsca, ale jak będę w okolicy to z pewnością zajrzę.
M.
:) Jest ciekawe